Sesja na Kasprowym Wierchu
Magda i Paweł od zawsze kochają góry, więc ich sesja na Kasprowym Wierchu nie była przypadkiem, koniecznie musiała się odbyć w górskiej przestrzeni. To naprawdę górscy zapaleńcy bo poznali się na kursie taternickim, a na miesiąc miodowy wybrali się do Nepalu w Himalaje. Dlatego też długo nie musieli zastanawiać się nad miejscem sesji, ponieważ od dawna chcieli zrobić sesje w Tatrach a Kasprowy Wierch jest do tego idealny!
Ten szczyt jest bardzo popularny nie tylko ze względu na przepiękną panoramę Tatr, ale oczywiście również z powodu dostępności za pomocą kolejki. Wybierając się na sesję na Kasprowym Wierchu wykupili bilety już na miesiąc wcześniej, aby niepotrzebnie nie stać w żadnych kolejkach do wagonika. Załapaliśmy się zatem na pierwszy kurs i nie obawialiśmy się tłumu turystów, które stały już w długiej kolejce do kas.







To był mój pierwszy raz w tym miejscu i odrazu robiłam sesje na Kasprowym Wierchu, podwójne zaskoczenie i moja miłość do gór odżyła. Pogoda i widoki dopisywały nam znakomicie jak na jesienną aurę. Wiatr subtelnie rozwiewał welon i suknie, a dzięki temu że oczywiście nie zapomnieliśmy o kurtkach nie obawialiśmy się przewiania. W końcu był już początek listopada i musieliśmy być przygotowani na każdą ewentualność. Na nogach wszyscy mieliśmy obowiązkowo buty trekingowe, aby ze spokojnym sercem podążyć na dłuższy spacer po szczycie. Mogliśmy w pełnym spokoju znaleźć zakątki tylko dla nas. Lecz trzeba tez przyznać, że paru turystów dostrzegło niecodzienny widok pary młodej w górach gratulując i życząc szczęścia na nowej drodze. Ale spotykam się z tą życzliwością i ciepłymi gratulacjami prawie na każdym plenerze ślubnym także serce rośnie, kiedy ludzie uśmiechają się i ze szczerego serca gratulują.
















Trzeba przyznać, że nie tylko spacerowaliśmy w poszukiwaniu dobrych kadrów, ale również siadaliśmy na herbatę, czy po prostu czerpaliśmy przyjemność z widoków. Góry a szczególnie Tatry oferują w każdej porze roku coś ciekawego z zupełnie innym klimatem. Nie sposób nie docenić każdej z nich. Zorganizowanie sesji w Tatrach, czy to sesji na Kasprowym Wierchu, czy to w innym miejscu nie jest niczym trudnym. Sama sesja zajmuje troszeczkę więcej czasu, ale przecież mamy przeznaczone na takie spotkanie przecież większość dnia, a i po zejściu z gór można skoczyć na wspólny obiad czy kawę.
Myślę, że nie tylko dla miłośników gór, ale dla każdej pary może się to okazać ciekawe i niezapomniane doświadczenie bo widoki zapierają dech w piersiach. Oczywiście nie tylko z powodu zachowanych zdjęć, ale samego przeżycia tej przygody i odwiedzenia wyjątkowego miejsca – w tym wypadku wysokich gór z piękną panoramą. Mimo, że minęło już parę lat od tej sesji i w głowie mam milion nowych pomysłów to często wracam do niej myślami. Jak wracam na tą górę dosłownie lub nawet myślami to zawsze widzę ich tańczących na szczycie Kasprowego Wierchu. To naprawdę jest namiastka magii i tego czym się ze mną podzielili tamtego dnia. Zaufanie, ciepło i zaangażowanie Magdy i Pawła oraz cała ta piękna opowieść związana z górami zapadła mi głęboko w pamięci.







Jeśli tak jak ja kochacie góry i marzycie o takiej sesji czy to w Tatrach, Bieszczadach, Beskidach, Alpach czy jeszcze innych górach – napiszcie do mnie. Jestem przekonana, że stworzymy dla Was cudowne zdjęcia!
